Lokalizacja

Tysiąclecia 101, 40-875 Katowice

Poradnie specjalistyczne
Lekarz rodzinny

Stomatologia

Urolog - lekarz nie tylko dla mężczyzny

Lato to czas, w którym kleszcze zagrażają nam bardziej niż w innych porach roku. Jak się przed nimi chronić? Co robić, kiedy już dojdzie do ukąszenia? Jak rozpoznać rumień pojawiający się przy boreliozie, mogącej być konsekwencją ugryzienia? A wreszcie: czy jest to choroba uleczalna? Tego wszystkiego dowiesz się z dzisiejszego wpisu.

Na wstępie warto powiedzieć, że borelioza jest tylko jedną z chorób, które mogą przenosić kleszcze. Oprócz niej po ukąszeniu mogą występować również m.in.: kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) czy anaplazmoza. Od lat jednak to właśnie borelioza budzi wśród ludzi największy postrach, m.in. dlatego, że nie istnieje na nią szczepionka (w przeciwieństwie choćby do środkowo-europejskiego zapalenia mózgu).


W Centrum Medycznym Tysiąclecie bardzo często rozmawiamy z naszymi pacjentami na temat kleszczy i wywoływanych przez nie chorób. Świadczymy również kompleksową pomoc medyczną w tym zakresie.


Czy borelioza jest uleczalna?


Istnieją różne stadia rozwoju tej choroby. Na szczęście: rozpoznana wcześnie, po wprowadzeniu antybiotykoterapii, jest w 100 proc. wyleczalna. Leczy się ją antybiotykami, takimi jak amoksycylina czy doksycyklina. Terapia trwa długo, bo od 14 do 21 dni. Co więcej, czasami trzeba ją również powtórzyć. Zdecydowanie warto jednak ją przejść.

Objawem boreliozy we wczesnym stadium jest rumień wędrujący. Jest on o tyle istotny, że sam moment ukąszenia przez kleszcza bardzo często pozostaje przez człowieka niezauważony. Nie zawsze możemy odnotować również pojawienie się rumienia. Może on wystąpić w naprawdę dowolnym miejscu na ciele, bardzo często zupełnie odległym od miejsca, w którym doszło do ukąszenia.


W związku z tym często zdarza się, że borelioza rozpoznawana jest w zbyt późnym stadium lub dopiero na etapie jej powikłań, np. o charakterze stawowym lub sercowym. W takiej sytuacji również stosuje się terapię antybiotykową, jeśli jednak zmiany narządowe są już zbyt zaawansowane, jej całkowite wyleczenie nie jest wówczas możliwe.


Najważniejsze pierwsze 24 godziny


W pierwszej kolejności ważny jest czas trwania wczesnego etapu boreliozy. Jeśli zauważymy i usuniemy kleszcza w przeciągu 24 godzin od ukąszenia, potencjalne niebezpieczeństwo zarażenia jest najmniejsze. Jednak bez względu na to, przez jak długi czas kleszcz był na naszej skórze, niezwykle ważne jest, aby umiejętnie go z niej usunąć. Najlepiej robić to pęsetą lub specjalnym narzędziem do tego przystosowanym, tzw. lassem. Pod żadnym pozorem nie powinno się go smarować – najprawdopodobniej spowodowałoby to zwymiotowanie, przez co kleszcz przekazałby jeszcze większą ilość bakterii. Jeśli nie uda się usunąć insekta w całości, a w skórze zostanie np. jego noga czy inny fragment, wtedy powinno się to pozostawić. W przeciwnym wypadku można doprowadzić nawet do bakteryjnego zakażenia skóry.


Pamiętać trzeba również, że tak naprawdę nie każdy kleszcz musi być chory. Dlatego podstawową czynnością po ukąszeniu powinno być oddanie kleszcza do laboratorium, w którym specjaliści sprawdzą, czy rzeczywiście był on zakażony. Nie ma powodu zażywać antybiotyków z powodu samego ukąszenia – chyba, że ktoś miałby tzw. mnogie pokąszenia, a więc za jednym razem ukąsiło go więcej kleszczy. Wówczas trzeba przyjąć jednorazową dawkę leku zaraz po usunięciu insektów.


Kolejną ważną rzeczą jest, aby nie badać się pod kątem boreliozy od razu po ukąszeniu, a po odczekaniu 6-8 tygodni. Dopiero po tym czasie w naszym organizmie mogą powstać przeciwciała, które rzeczywiście wykażą, czy pacjent faktycznie jest zakażony. Klasycznym wyznacznikiem wczesnej boreliozy jest dopiero rumień wędrujący. Występuje tylko wtedy, kiedy kleszcz rzeczywiście był nosicielem tej choroby.


Jak rozpoznać rumień przy boreliozie?


Zacząć trzeba od tego, że może pojawić się w zupełnie różnych lokalizacjach – niekoniecznie w miejscu samego ukąszenia. Nie powinno się bowiem mylić zaczerwienienia w miejscu samego ukłucia z rumieniem – to dwie zupełnie różne rzeczy. Zaczerwienienie po ukłuciu jest rzeczą zupełnie normalną, występuje tak samo, jak choćby po ukąszeniu komara czy innych owadów. Określenie rumienia mianem „wędrującego” pochodzi stąd, że może on wystąpić praktycznie na całym ciele, bez względu na fakt, gdzie akurat doszło do ukąszenia. To dlatego niezwykle ważne jest, aby poprosić kogoś, żeby co najmniej przez miesiąc od ukąszenia dokładnie nas oglądał w miejscach niewidocznych dla naszego wzroku, np. na plecach.


Rumień wędrujący przeważnie jest zaczerwieniony na obwodzie, w środku natomiast jest jaśniejszy. Jeśli chodzi o jego wielkość, to – podobnie jak lokalizacja – może być ona różna, tj. od kilku do kilkunastu centymetrów. Czasami są to zmiany tak duże, że zajmują nawet pół tułowia.

Ze względu na przytoczone we wpisie fakty, po ukąszeniu, a następnie usunięciu kleszcza ze skóry, warto umówić się na wizytę kontrolną do Centrum Medycznego Tysiąclecie, w którym lekarz zobaczy pacjenta i szczegółowo doradzi dalsze postępowanie.

Spis treści artykułu